Stało się. Pierwszy raz w historii cena uncji złota przekroczyła 4200 USD. Od początku 2025 roku złoto podrożało już o 60 proc., w tym od drugiej połowy sierpnia o ponad 25 proc.

Złoto znajduje się w bardzo silnym trendzie wzrostowym, co doskonale pokazuje nie tylko dynamika ostatnich wzrostów, ale też stosunek wzrostowych i spadkowych świec na wykresie dziennym. W tej chwili, gdy z każdym dniem złoto poprawia swoje rekordy wszech czasów, brakuje jakichkolwiek mocny przesłanek mogących sugerować koniec tych wzrostów. Jedyne co może niepokoić inwestorów to wciąż utrzymujące się duże wykupienie (aktualnie 13-okresowy RSI ma wartość 84,58 pkt.). To wprawdzie stanowi mocne ostrzeżenie przed zbliżającą się realizacją zysków, ale nie sposób przewidzieć kiedy i z jakiego poziomu taka korekta się rozpocznie. Równie dobrze może to być atakowany dziś poziom 4200 USD, jak i poziom 4500 USD.

O ile na wykresie dziennym złota nie ma w tej chwili już żadnych poziomów oporów, które mogłyby ewentualnie hamować wzrosty, to dość łatwo wskazać potencjalne silne wsparcie. Pierwszym z nich jest przebity niedawno psychologicznym poziom 4000 USD. Przy tej dynamice trendu wzrostowego należy założyć, że nawet jeżeli dojdzie do silniejszej realizacji zysków, to ma ona szanse zatrzymać się właśnie na poziomie 4000 USD.

Wykres dzienny złota

Bardziej nerwowo na srebrze

Duże wykupienie dało natomiast wczoraj o sobie znać na rynku srebra, gdy po początkowych wzrostach do rekordowego poziomu 53,748 USD, później pojawiła się realizacja zysków. Dziś rano wprawdzie notowania srebra podążają w górę za drożejącym złotem, rosnąc w okolice 52,60 USD, ale ta duża zmienność na wczorajszej sesji wprowadza na tyle dużo zamieszania, że w najbliższym czasie rynek srebra może mieć już problemy z biciem kolejnych rekordów. Srebro wprawdzie wciąż jest w mocnym trendzie wzrostowym, ale obecnie rośnie ryzyko jakiejś spadkowej korekty lub przynajmniej stabilizacji notowań powyżej poziomu 50 USD.

Wykres dzienny srebra

Platyna w górę, ale wciąż daleko w tyle za złotem i srebrem

W ślad za złotem drożeje dziś również platyna. Jednak w jej przypadku, gdyby oceniać to przez pryzmat sytuacji na wykresie dziennym, szanse na wzrosty w najbliższych dniach wydają się najmniejsze. Wszystko za sprawą zatrzymania tych wzrostów 8 października i późniejszych nieudanych prób ataku na poziomy powyżej 1658 USD. W efekcie zarówno na wykresie dziennym, jak i na wskaźnikach pojawiły się pierwsze podażowe sygnały, które mogą zapowiadać cofnięcie notowań w rejon wsparcia 1525-1556 USD. Dopiero tam popyt może liczyć na odzyskanie przewagi i wygenerowanie kolejnego impulsu wzrostowego. W dalszym ciągu bowiem wzrosty notowań platyny pozostają scenariuszem bazowym w średnim i długim terminie. Dopiero trwały powrót poniżej strefy wsparcia 1434-1441 USD, którą tworzy linia hossy i 50-dniowa średnia, zmieniłby układ sił.

Wykres dzienny platyny